ARTYKUŁY

Dlaczego I CAN FLY?

Czy pamiętasz jak często bolał Cię brzuch przed pójściem do szkoły. Jak bardzo miałeś ściśnięte gardło przed odpowiedzią. Ile razy słyszałeś, że jesteś matołem, do niczego nie dojdziesz, nic z ciebie nie będzie, będziesz nikim. Jak bardzo bałeś się powiedzieć rodzicom o swoim złym stopniu w szkole. Jak bardzo się bałeś…

Czy chcesz, aby Twoje dziecko przeżywało to samo…

My – Rodzice, doświadczyliśmy już wielu etapów naszej edukacji. Można powiedzieć, ze skoro nam się udało i osiągnęliśmy w życiu sukces,  a do tego jesteśmy szczęśliwi to droga, którą przeszliśmy pokonując mniejsze lub większe przeszkody była prawidłowa. Jednak spoglądając wstecz, patrząc na naszą historię i doświadczenia z perspektywy czasu i wiedzy jaką posiadamy i jakiej jesteśmy świadomi, tak różowo to już nie wygląda.

W odróżnieniu od naszych rodziców MY wiemy, że 7-9 letnie dziecko jest nadal małe i potrzebuje wsparcia emocjonalnego w codziennych życiowych problemach.
Że 10 -14 latek powinien mieć czas na zabawę z rówieśnikami i szukanie swoich pasji, Wiemy, że rodzina powinna mieć możliwość spędzania wspólnie czasu.

I nawet niektórym, pomimo obowiązków zawodowych, udaje się to zorganizować ….. do momentu rozpoczęcia nauki dziecka w szkole systemowej. Szkole systemowej, w której nie wiadomo dlaczego cały czas króluje pruski model edukacji, którego zadaniem było przygotowane posłusznego społeczeństwa do pracy w fabrykach.  Strach i stres to najczęściej używane słowa do jego określenia.

Bardzo przepełnione klasy, w których najbardziej pożądanym uczniem jest uczeń…średni. Ci, którzy uczą się szybciej niestety muszą czekać, aż dołączy do nich reszta grupy i w rzeczywistości nudzą się okropnie. Ci, którzy nie rozumieją danego zagadnienia w szkole już tego materiału nie zrozumieją, bo nie ma na to czasu a proces edukacji spada na rodzica.

W klasach starszych jest tylko gorzej. Ilość pracy jaką uczeń musi wykonać najpierw w szkole, potem w domu zdecydowanie przekracza ośmiogodzinny czas pracy dorosłego. Codziennością jest odrabianie prac domowych do późnych godzin wieczornych, a jeszcze trzeba nauczyć się na kartkówki, sprawdziany i odpowiedzi ustne. Każdy przedmiot jest przecież najważniejszy. Do tego ten stały stres, przed załapaniem gorszej oceny czy przed ośmieszeniem się przed grupą rówieśniczą.

Nauczyciele w większości sfrustrowani systemem i zawaleni biurokracją, nie mają czasu na uczenie dzieci. W sumie rozliczani są jedyne z ocen jakie wystawią i ze zrealizowanego programu. Nie ma znaczenia czy i w jakim stopniu dziecko umie to zagadnienie. W 45 minutowym systemie lekcyjnym dużo czasu przeznaczają na sprawdzenie listy obecności, uciszenie klasy, postawienie ocen – czyli odpytanie z ostatnich lekcji i kartkówki. Zatem, aby materiał został przerobiony, zadają go uczniom do domu.

Sama podawcza forma nauki nie uczy samodzielnego poszukiwania i myślenia. Do tego jeszcze polowanie na luki w wiedzy i można powiedzieć chęć postawienia oceny niedostatecznej, negatywne komentarze na temat wiedzy ucznia, jego braku zdolności, lenistwie i łagodnie opisując braku mądrości na pewno nie budują jego poczucia wartości, które jest tak potrzebne w dorosłym życiu.

Coraz częściej dochodzi do tego przemoc rówieśnicza. Można już śmiało stwierdzić, że nie ma szkoły systemowej, w której nie byłoby kilku, kilkunastu uczniów, którzy nie radzą sobie z różnymi emocjami i w ten sposób odreagowują swój stres czy inne problemy. Dzieci, które uczestniczą w tym procesie beż żadnego wsparcia psychologa (a takich nie ma w szkole) lub pedagoga (który ma pod opieką bardzo dużo dzieci i na pracę z konkretnym uczniem też nie ma czasu) dostają w podarunku lęki, traumy, a w konsekwencji choroby somatyczne, które na pewno uzewnętrznią się w przyszłości. To tylko kwestia czasu i  intensywności odczuwanego stresu. Statystyki pokazują coraz częstsze zachorowana na depresję dzieci w coraz młodszym wieku.

Czy to jest to, co chcemy zafundować naszym dzieciom?

Przecież bardzo je kochamy i chcielibyśmy aby nasze dzieci, kiedy rozpoczną własne, samodzielne życie umiały sobie w nim poradzić i były szczęśliwe. A przyszłość stawia przed nimi wyzwania, których nawet nie potrafimy sobie jeszcze wyobrazić.

Te i jeszcze więcej problemów szkoły systemowej, o których tu nie wspomnieliśmy było motywacją i powodem do założenia naszej MIKROSZKOŁY – I CAN FLY.

Z założenia jest to mała szkoła, w której każdy uczeń jest zauważony, doceniony i uczy się dla siebie, a nie dla oceny.

Cały zespół wybitnych pedagogów – pasjonatów (z właściwymi uprawnieniami) oprócz podążania z dziećmi szlakiem wiedzy w zakresie podstawy programowej (i nie tylko), nauki dwóch języków, angielskiego i hiszpańskiego, pracuje nad tym co dla nich jest najważniejsze w dorosłym życiu – poczuciem własnej wartości.

Pomagają w tym metody Marii Montessori, w których pozwala się dziecku zrobić wiele rzeczy samodzielnie i uczyć się przez doświadczenie oraz stosowana przez nas metoda zielonego długopisu, któraw pierwszej kolejności pokazuje wszystko to co uczeń zrobił dobrze, dopiero później mówi o rzeczach, które należy poprawić lub uzupełnić.

Uczeń uczestniczy w treningach poznania emocji swoich i innych, a następnie zdobywa umiejętność radzenia sobie z nimi. Poznaje instrumenty do kierowania stresem. Dzięki metodzie planu daltońskiego uczy się samodzielności i odpowiedzialności oraz budowania relacji opartej na współpracy, odpowiedzialności, empatii, tolerancji i zaufaniu. Potrafi spokojnie argumentować i rozwiązywać konflikty.

Po kilku latach nauki w I CAN FLYdziecko zna swoje talenty, rozumie na czym polegają jego mocne strony i jak można je wykorzystać w realizacji swoich celów. Ma poczucie własnej wartości i umie postawić granice osobom, które to poczucie będą próbowały podważyć.

Jest odważne, umie świadomie zaplanować i zrealizować, bądź to samodzielnie  bądź w grupie, projekt dopasowany do swojego wieku. Samo szuka rozwiązań, ale też nie boi się poprosić o pomoc. Zgodnie z naszymi autorskimi przedmiotami potrafi zaprezentować siebie, swoje pasje i pomysły. Szanuje otaczający nas świat. Rozumie jak ważna jest dla nas przyroda i potrafi o nią zadbać.

A nam RODZICOM zamiast stresu związanego ze szkołą pozostaje radość z rozwoju dziecka, doceniane jego postępów i planowanie wspólne spędzonych chwil, które są najważniejsze dla rodziny.

Którą drogę wybierzesz….?

Rekrutacja dostępna >> tutaj <<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *